Free WTR

Tomek

Witamy w Mrozach.

Zimny krajobraz, gorący napój.

Tak bywało bardzo często:

Zdjęcie maratonu.

Kładka

My zaczeliśmy bardzo wcześnie rano.

Nasz sprzęt:

Ale tu zimno....

Smarowanie:

Ewa i mój rumak.

Nasza Kasia Smile

Tyburski żadnych maratonów nie odpuszcza.

Najodpowiedniejszy pojazd na ten maraton:

Ekipa fotografów.

Na starcie.

Humorek zaczyna dopisywać.

Nasz mistrz ceremoni, szef, właściciel, ikona, twarz i najlepszy kolarz cyklu.

Start:

Do mety pierwszy przybywa szef z młodzikiem.

Kaśka niedaleko za nimi

Ja sporo póżniej:

Ale w dobrym nastroju Smile

Najbardziej zadowolony uczestnik:

Nie trzeba przedstawiać... w swojej zwykłej pozie.

Trochę zdjęć z trasy:

Patrz mamo, Lance jedzie za mną Smile

Kaśka rwie do mety

Ja na kładce:

Nawet przejść przez kładkę nie zawsze było łatwo.

Normalka...

Nareszcie gogle zyskują na popularności.

Może nawet kiedyś wszyscy zrozumieją że jest to po prostu najlepszy sposób na jazdę w zimie a nie wynalazek z kosmosu.

Na podjazdach było najłatwiej, najlepsza trakcja.

Po prostu było pięknie.

Tomek

Pamiętam tylko że moim największym osiągnięciem na tym maratonie było to że tylko raz się przewróciłem i to prawie na samym końcu na ostrym zjeżdzie przechylonym w prawo i zupełnie oblodzonym, odniosłem wrażenie że wszyscy się tam przewracali. Jechał również ze mną jeden facet który wyprzedzał mnie na każdej prostej i przewracał sie na każdym zakręcie, byłem pełen podziwu żę jest taki konsekwentny i uparty. Muszę również podziękować Ewie i Jackowi za najlepiej zorganizowany, komfortowy i profesjonalny wyjazd na Maraton w mojej całej karierze. Te czasy już chyba nie wrócą...